26 kwietnia 2025

Olimpia Zambrów

Zambrowski Klub Sportowy Oficjalna Strona

Adrian Bebłowski odwiedził swój stary klub

Adrian Bebłowski zasilił kadrę zambrowskiej Olimpii w rundzie wiosennej sezonu 2008/09 i był podstawowym bramkarzem zambrowskiego klubu do końca sezonu 2010/11. Przy okazji meczu sparingowego Olimpii Zambrów z Mamrami Giżycko, których barw obecnie broni, poprosiliśmy o odpowiedź na kilka pytań. Zapewne zambrowscy kibice pamiętają jeszcze Adriana.

 

Redakcja: Jakie uczucie ma zawodnik, który przyjeżdża na mecz do klubu, w którym występował 10 lat wcześniej?

A.B.: Łezka w oku się zakręciła. Z tym klubem i z tym miastem mam wspaniałe wspomnienia. Przeżyłem tu piękne 2,5 roku, a dzięki temu, że poznałem tu wspaniałych ludzi prywatnie bywam zdecydowanie częściej. W pierwszym sezonie mojego pobytu udało nam się utrzymać trzecioligowy byt i tu warte dodania, z dużą ilością wychowanków w składzie. Wisienką na torcie był historyczny awans do 2 ligi w moim ostatnim sezonie. To było piękne.

Redakcja: Rozumiem, że krótki czas na obserwację, ale tak na pierwszy rzut oka co zmieniło się w klubie od tamtej pory?

A.B.: Zmieniło się bardzo dużo. Infrastruktura całego obiektu można powiedzieć, że od moich czasów „eksplodowała”. Kiedy przychodziłem do Olimpii Zambrów w miejscu obecnego sztucznego boiska było zarośnięte nie używane „kartoflisko”, a główny obiekt był jeszcze starej daty. Teraz widzę piękny nowy przestronny budynek z widokiem na bardzo ładny kameralny stadion. Tylko się cieszyć, że władze miasta chciały aby klub się rozwijał.

Redakcja: Jak zostałeś przyjęty po takim czasie nieobecności? Czy Cię jeszcze pamiętają w Zambrowie?

A.B.: Za każdym razem kiedy tu wracam czuję się wspaniale. Poznałem tu świetnych ludzi. Tak naprawdę taki krótki pobyt jak ten podczas sparingu to za mało żeby z każdym zamienić kilka słów.  Zresztą też czuję to, że jestem tu zawsze mile widziany. Pamiętam, że jak odchodziłem to miejscowi traktowali mnie już jak swojego. Może też dlatego, że się utożsamiałem z tym klubem i z tym miastem. W końcu mieszkałem tu 2,5 toku.

Redakcja: Czy spotkałeś osoby, z którymi miałeś do czynienia podczas swojej przygody w Olimpii?

A.B.:

Oczywiście! Między innymi Pana Zbigniewa Dowlaszewicza. Nie mogło mi nic przeszkodzić w spotkaniu z Pawłem Olszewskim, z którym mam cały czas świetny kontakt. Widziałem się też z Dyrektorem Olimpii – Zbyszkiem Stańczykiem czy też Kamilem Rosińskim, Przemkiem Jastrzębskim i Arkiem Sawickim oraz kilkoma wiernymi kibicami.

Redakcja: Jakie wrażenia wywozisz obecnie z Zambrowa?

A.B.: Na pewno wzruszenie. Bo nie ukrywam, że tu spędziłem najlepszy czas w mojej przygodzie z piłką nożną.

Redakcja: Co zawdzięczasz Olimpii Zambrów?

A.B.: W tym klubie zrobiłem na pewno największy postęp jako bramkarz i to wszystko dzięki Trenerowi Andrzejowi Bartowi. Przychodząc tu byłem młodym bramkarzem, któremu przydarzały się błędy, a odchodząc mogłem poszczycić się wraz z całą drużyną najlepszą obroną w Polsce (od Ekstraklasy do 4 lig włącznie) w sezonie 2010/2011.

Redakcja: Co uważasz za swój największy sukces w Olimpii Zambrów?

A.B.: Myślę, że historyczny awans do 2 ligi dla Zambrowa oraz zaledwie 16 straconych bramek w 30 spotkaniach. Wyśrubowaliśmy chyba jeden z lepszych wyników w historii klubu. Do dziś zastanawiam się jak tego dokonaliśmy.

Redakcja: Serdecznie dziękujemy za poświęcony czas i życzymy zdrowia i sukcesów, tak na boisku jak i poza nim.