2 maja 2024

Olimpia Zambrów

Zambrowski Klub Sportowy Oficjalna Strona

Rozmowa z trenerem Piotrem Rzepką

O podsumowaniu rundy jesiennej, planach na rundę wiosenną i transferach rozmawialiśmy z trenerem Piotrem Rzepką. Zachęcamy do zapoznania się z wywiadem.

Jak trener oceni rundę jesienną sezonu 2016/2017 w wykonaniu drużyny Olimpii? 10. miejsce, 24 punkty. Jest Pan zadowolony?

Piotr Rzepka (P.Rz.): Jestem bardzo zadowolony, biorąc po uwagę co się działo w lipcu i w sierpniu i jak trudny jest poziom w II lidze. Możemy być tylko zadowoleni. Wiadomo, że w sporcie nie można być zbytnio zadowolonym, bo może przyjść jakaś korekta, ale ta jesień, jak byśmy mieli procentowo oceniać, to przynajmniej 80% to pozytyw. Wiadomo, że nie ma idealnego systemu, ale straszna przewaga po stronie pozytywów.

Co było Pana zdaniem największym pozytywem w trakcie tych trzynastu spotkań pod Pana wodzą?

P.Rz.: Drużyna udowodniła, jak ważny jest element zespołowości. Jak jeden za drugiego potrafił się poświęcać. Brali chłopaki po uwagę to, że partner może zrobić błąd i żeby to zaasekurować. My bardzo ładnie się uzupełnialiśmy i drużyna pokazała, jak jest scementowana. Ta sytuacja lipcowo-sierpniowa wyzwoliła w nich możliwości działalności grupowej. Jeszcze działacze miejscowi stanęli na wysokości zadania, bo zagwarantowali nam maksymalnie dobre możliwości przygotowywania się do meczów. Wszyscy ciągnęli w jedną stronę. Wiadomo, że na tak długim dystansie musiały przytrafić się też słabsze mecze. Tak było chociażby w meczu z Wartą, gdzie nie dość, że przegraliśmy, to jeszcze strzeliliśmy sobie dwie bramki samobójcze. Widać było jednak zespół, od napastnika do bramkarza i nawet ci co nie grali w danym meczu w pierwszym składzie stworzyli bardzo zgraną paczkę. Jak się przypomni mecze w Opolu czy w Częstochowie to jest to dowód na to, że naszą siłą była przede wszystkim drużyna.

A co najbardziej rozczarowało?

P.Rz.: Dużo ludzi już nas przekreśliło, fachowców i nie fachowców, nie spodziewali się, że możemy aż tak dobrze zareagować, więc w takim zespole nie ma słabych punktów. Są dni, że gorzej nam to wszystko wychodzi, ale nawet wtedy, zawodnik, który jest na niskim poziomie swoich możliwości, może zrobić dwie bardzo ważne rzeczy dla drużyny. Tak często było, że jakiś zawodnik w trudnych momentach był w stanie być tym ważnym. Było by nie fair z mojej strony, żebym szukał kogoś, kto odstawał. Dla wszystkich należy się wielki szacunek co zrobili w minionej rundzie dla klubu.

Ale przyzna Pan, że Olimpia jest dla rywali ekipą bardzo nieprzewidywalną. Często z drużynami z czołówki zambrowianie grali znacznie lepiej, niż z zespołami potencjalnie słabszymi. Z czego to wynika? Czy chodzi o psychikę zawodników?

P.Rz.: Psychika odgrywa w sporcie bardzo ważną rolę, ale nie tylko. Na pewno takie rzeczy udowadniają, że atak pozycyjny gdzieś nam szwankował. Wiadomo było, że Odra Opole, czy Raków Częstochowa będzie prowadzić grę, ruszy na nas i nam w takich momentach gdzieś ta presja schodziła. Chociaż jak sobie przypomnę ten mecz w Opolu to my od 30. minuty praktycznie prowadziliśmy grę. Będziemy musieli jednak zwrócić uwagę na poprawę gry w ataku pozycyjnym. Posiadanie piłki jest strasznie przereklamowane i najważniejsze są wyniki i punkty. Nad tym będziemy pracować. My mieliśmy jednak problem, bo poświęcaliśmy pomocników stawiając ich na obronie. Przykładem są Michał Kuczałek czy Łukasz Grzybowski, którzy musieli grać w obronie i traciła na tym druga linia. W tej chwili jesteśmy w trakcie poszukiwania dwóch środkowych obrońców, żeby nie osłabiać drugiej linii. Mamy bardzo młody zespół i może faktycznie trochę ta psychika siadała, bo nikt się nie spodziewał, że my możemy zacząć tak dobrze grać. Później wiadomo, że po dobrych meczach w naszym wykonaniu wszyscy zaczęli się na nas sprężać, my zaczęliśmy coraz bardziej oglądać tabelę i to są czasem takie pułapki. Może częściowo w nią wpadliśmy, ale wiadomo było, że my nie utrzymamy przez dłuższy czas takiego poziomu.

Czy są w drużynie zawodnicy, którzy zasługują na szczególną pochwałę po rundzie jesiennej?

P.Rz.: Na pewno Maciek Humerski miał bardzo dobre mecze. Wszedł Piotrek Czapliński, zagrał dwa ostatnie mecze i też bez błędu. Ta rywalizacja na bramce była, jeden drugiego mobilizował, czyli na bramce nie mieliśmy problemów. W obronie Michał Kuczałek, który jest typowym defensywnym pomocnikiem, robił bardzo dobrą robotę. Gdyby przy jego formie grał on na swojej nominalnej pozycji, to mógłby się jeszcze bardziej wyróżniać. Fabian Piasecki zaczął strzelać. Bartosz Biel zaczął wygrywać pojedynki jeden na jednego. Wśród bocznych obrońców też mieliśmy rywalizację, bo i na prawej i na lewej obronie mieliśmy po dwóch równorzędnych zawodników. Naszym problemem na pewno było to, że mieliśmy tylko trzech gotowych na drugą ligę młodzieżowców. Mateusz Jastrzębski jest super utalentowany, ale widać było, że on potrzebuje jeszcze ogrania w drugiej lidze.

Jak będą wyglądały przygotowania do rundy wiosennej?

P.Rz.: 9 i 10 stycznia robimy testy wydolnościowe. Sprawdzimy szybkość, wytrzymałość i zakresy ruchu. To wszystko robimy w te dwa dni. Przyjadą specjaliści z ekstraklasy, dzięki czemu będę miał główne parametry z obciążeniami i indywidualizacją treningów. Duży szacunek dla władz klubu, że umożliwiają przeprowadzenie takiego przedsięwzięcia. Będziemy też mieli tydzień obozu dochodzeniowego, mamy sztuczne boisko do trenowania, jest hala, mamy basen, więc możemy dużo rzeczy porobić. Mamy też bardzo ciekawe sparingi – z drużynami i z wyższych i niższych lig. W nich będziemy skupiać się na atakach pozycyjnych.

Już wiemy, że z Olimpią pożegnali się Mariusz Gogol, Jakub Cesarek i przynajmniej na pół roku Przemek Jastrzębski. Czy ma Pan już jakieś zastępstwo na pozycje tych zawodników?

P.Rz.: Już nam brakowało środkowych obrońców, więc to będzie priorytet. Potrzeba też dwóch lub trzech młodzieżowców, żebym ja miał pięciu równorzędnych młodych zawodników. Kuby nie będzie i Przemka, więc na skrzydła będziemy szukać jakichś młodzieżowców. Mamy już listę i systematycznie będziemy ich oglądać.

Z klubu odchodzi też bramkarz Maciej Humerski. Jak będzie wyglądała sytuacja na tej pozycji po jego odejściu?

P.Rz.: Maciek poprosił klubu o odejście. Pierwszym bramkarzem będzie więc Piotr Czapliński. Między nimi był tak zbliżony poziom, że ja się o tę pozycję w ogóle nie obawiam. Wiadomo, że trzeba mieć trzech bramkarzy, więc na tę pozycję też będziemy kogoś szukać. Na pewno będziemy oglądać młodzieżowców. Priorytetem do pozyskania będzie jednak dwóch środkowych obrońców.

Dziękuję za rozmowę.

P.Rz.: Dziękuję.