14 maja 2024

Olimpia Zambrów

Zambrowski Klub Sportowy Oficjalna Strona

Przełamanie nastąpiło ze Stalą Stalowa Wola. I to w jakim stylu!

W kapitalnym i bardzo efektownym stylu Olimpia przełamała fatalną passę jedenastu meczów z rzędu bez zwycięstwa. Pokonała u siebie Stal Stalową Wolę aż 6:2 i pokazała tym samym, że potrafi grać ofensywny futbol. Cztery gole biało-niebiescy zdobyli po stałych fragmentach gry. Wśród nich trzy rzuty karne wykorzystał Fabian Piasecki. Tym samym w jednym meczu zambrowianie zdobyli więcej bramek, niż wcześniej w całej rundzie wiosennej!

W pierwszą połowę dzisiejszego meczu rozegranego w ramach 27. kolejki II ligi lepiej weszli zawodnicy Olimpii. Już w 5. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, w polu karnym gości padł Daniel Michałowski, ale sędzia był nie wzruszony i nie odgwizdał rzutu karnego. Chwilę później swoją okazję mieli przyjezdni. Strzał sprzed pola karnego z rzutu wolnego został jednak odbity przez Piotra Czaplińskiego na rzut rożny. W 11. minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się napastnik biało-niebieskich Fabian Piasecki. Jego strzał minął jednak lewy słupek bramki. W końcu gospodarze dopięli swego i zdobyli pierwszą bramkę. W 16. minucie zdobył ją ładnym mierzonym strzałem z rzutu wolnego z okolic 17 metra Bartosz Osoliński. Bramkarz przy jego strzale nawet się nie ruszył. Gracze Olimpii ledwo zdążyli zakończyć celebrację zdobytego gola, a bramkę wyrównującą po dośrodkowaniu z lewej strony zdobył chwilę później Adrian Gębalski. Tempo gry jednak nie zwalniało. Już w 21. minucie w polu karnym Stali faulowany był Piasecki i arbiter wskazał na wapno. Do piłki podszedł sam poszkodowany, który z jedenastu metrów pewnie pokonał byłego bramkarza Olimpii Bartosza Konckiego. Swoje okazje do zdobycia bramek mieli jeszcze Daniel Michałowski z Olimpii i Kamil Bętkowski ze Stali, ale ich strzały powędrowały nad bramkami. Do szatni oba zespoły schodziły przy prowadzeniu gospodarzy 2:1.

Lepiej drugiej połowy gracze Stali Stalowa Wola rozpocząć nie mogli. Już dwie minuty po wznowieniu gry bramkę wyrównującą, po mocnym dośrodkowaniu w pole karne, zdobył ponownie Adrian Gębalski. Olimpia chciała szybko odpowiedzieć i już dwie minuty później w polu karnym faulowany był jeden z zawodników biało-niebieskich i sędzia ponownie podyktował rzut karny. W tym przypadku skutecznym egzekutorem jedenastki znów był Fabian Piasecki, który mocnym strzałem po ziemi ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Z minuty na minutę podopieczni Tomasza Kulawika grali coraz bardziej ofensywnie, przez co częściej gościli na połowie rywala. Swoją kolejną szansę Olimpia miała w 57. minucie. Wówczas mocny strzał z prawej strony oddał wprowadzony chwilę wcześniej z ławki rezerwowych Karol Zieliński, jednak piłka zatrzymała się w rękawicach Konckiego. Trzy minuty później sędzia … podyktował trzeci w tym spotkaniu rzut karny dla gospodarzy. Po wślizgu na jednym z zawodników Olimpii dopatrzył się on przewinienia. Innego zdania byli gracze Stali, którzy dość mocno protestowali przeciwko takiej decyzji. Po konsultacji z arbitrem bocznym sędzia Albert Różycki zdania jednak nie zmienił i przed szansą zdobycia swojej trzeciej bramki w tym spotkaniu z jedenastki stanął Fabian Piasecki. Tym razem również się nie pomylił i zambrowianie prowadzili już 4:2. Wszystkie bramki Olimpia zdobywała po stałych fragmentach gry jednak zmieniło się to już pięć minut później. Dośrodkowanie z prawej strony od Fabiana Piaseckiego otrzymał Karol Zieliński, który najpierw przyjął futbolówkę, po czym uderzeniem z powietrza huknął jak z armaty sprzed pola karnego, nie dając szans Konckiemu na obronę. W kolejnych minutach dwie świetne sytuacje miał Fabian Piasecki. Najpierw w sytuacji sam na sam trafił on w bramkarza, a następnie jego mocny strzał sprzed pola karnego powędrował minimalnie obok prawego słupka bramki. Zambrowianie nie przestawali jednak atakować i w doliczonym czasie gry zdołali dołożyć jeszcze szóstego gola. Jego autorem był Marcin Byszewski, który strzałem z ostrego kąta wpakował futbolówkę do bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Olimpii Zambrów 6:2.

Tym samym kibice w Zambrowie mogą w końcu odetchnąć z ulgą. Olimpia, po aż jedenastu meczach bez zwycięstwa, w końcu przełamała tę fatalną passę i na własnym stadionie zdobyła cenne 3 punkty. Dzisiejsze zwycięstwo przedłuża szanse Olimpii na utrzymanie w II lidze.

Warto także odnotować, że w 83. minucie na boisku doszło do dość nieprzyjemnej sytuacji. Daniel Michałowski w walce o piłkę zderzył się z graczem Stali, po czym z bólem głowy padł na murawę i nie był w stanie kontynuować gry. Jego kontuzja okazała się poważniejsza, bowiem pomocnik biało-niebieskich musiał zostać zabrany przez pogotowie do szpitala.

Olimpia Zambrów – Stal Stalowa Wola 6:2
16′ Bartosz Osoliński, 23′ (karny), 49′ (karny), 63′ (karny) Fabian Piasecki, 65′ Karol Zieliński, 90′ Marcin Byszewski 90 – 17′, 47′ Adrian Gębalski

Olimpia wystąpiła w składzie: Piotr Czapliński – Marcin Byszewski, Michał Kuczałek, Łukasz Grzybowski, Hubert Kotus – Jakub Bach (53′ Karol Zieliński), Patryk Brzeski, Daniel Michałowski (84′ Sebastian Szerszeń), Bartosz Osoliński (79′ Marcin Przybylski), Kacper Falon (70′ Karol Buzun) – Fabian Piasecki

Stal wystąpiła w składzie: Bartosz Koncki – Adam Waszkiewicz, Szymon Jarosz, Mateusz Kolbusz, Mateusz Wójcik – Konrad Korczyński (46′ Kacper Piechniak), Adrian Dziubiński, Michał Mokrzycki, Kamil Bętkowski (78′ Kacper Siudak), Kamil Jonkisz (67 Przemysław Stelmach) – Adrian Gębalski

Żółte kartki: Falon, Brzeski, Buzun – Kolbusz, Koncki, Waszkiewicz

Sędzia: Albert Różycki (Łódź)

Kolejne spotkanie Olimpia rozegra na wyjeździe 29 kwietnia. Rywalem biało-niebieskich będzie Kotwica Kołobrzeg. Z kolei najbliższy domowy mecz ZKS-u zaplanowany jest na 6 maja. Wówczas zambrowianom przyjdzie się zmierzyć z obecnym wiceliderem tabeli Rakowem Częstochowa.

Fot. www.zambrow.org